poniedziałek, 10 grudnia 2012

Rozdział VII

   Ze smakiem zjedliśmy pyszne naleśniki Alex. Pomińmy fakt, że próbując jednocześnie jeść, ładnie wyglądać i prowadzić konwersację na poziomie, trzy razy się krztusiłam. Na koniec Łukasz chyba musiał uznać mnie za wyjątkowo beznadziejny przypadek, po jakoś tak dziwnie na mnie patrzył.
  Po śniadaniu postanowiliśmy posprzątać. Tak naprawdę, to miałam wielką ochotę wrócić do domu i porządnie się wyspać, ale cóż... Nie ma rady. Trzeba pomóc przyjaciółce. Ech... Na szczęście Łukasz jest obok.
   Zaczęliśmy od zbierania pustych butelek i puszek. Ile tego było... Kto to wszystko wypił? Cóż, ja nie tknęłam ani jednego.
   Podczas sprzątania dużo rozmyślałam. Doszłam do wniosku, że Łukasz jest naprawdę bardzo przystojny... I nie tylko. Ma coś w sobie. Coś innego. Innego niż wszyscy. Moment... Czy ja się w nim zakochałam? Nie! Na pewno nie! Chociaż... Może jednak... Ale czy możliwa jest miłość od pierwszego wejrzenia? I... Czy jest jakaś szansa na...
   Nagle moje rozmyślania przerwała rytmiczna piosenka, która rozbrzmiewała z wieży stojącej nieopodal. Łukasz podbiegł do mnie, ujął moje ręce i zaczął mną kołysać w rytm muzyki. Nie wiedziałam, co robić. Miałam na sobie fartuch i gumowe rękawiczki. Nie przeszkadzało mu to jednak w dobrej zabawie. W sumie... Było całkiem przyjemnie. W pewnym momencie piosenka zwolniła. Łukasz pochylił się i cmoknął mnie w policzek i przytulił. Trzymając mnie w objęciach opatrzył na mnie i powiedział:
 - Jesteś cudowną dziewczyną. - W głowie zawirowało mi od zapachu jego wody kolońskiej.
   Nie wiedziałam, co powiedzieć. To wszystko działo się tak szybko...
 - Muszę już iść! - Powiedziałam i szarpnęłam się mocno. Zwolnił uścisk.
- Lena! Przecież widzę, że ci się podobam. - Powiedział pewny siebie i puścił mnie.
- W takim razie chyba powinieneś się niezwłocznie udać do jakiegoś dobrego okulisty! - Żachnęłam się. Porwałam z fotela moje rzeczy i ruszyłam w kierunku wyjścia.
- Zarozumialec! - Rzuciłam jeszcze i trzasnęłam drzwiami. Ruszyłam do domu.

1 komentarz:

  1. Z Zdzisiem tez tak robisz...?
    nie no żarcik, fajnie. Ale krótko, a ja tak nie lubię :3 A co do Łukasz..to sama wiesz...:P

    OdpowiedzUsuń